Od jakiegoś czasu z czołówek polskich mediów nie schodzi kwestia tzw. taśmy Kaczyńskiego. Sprawa została ujawniona przez Gazetę Wyborczą i z miejsca stała się głównym punktem szeroko zakrojonej debaty medialnej. O co chodzi w taśmach Kaczyńskiego? Postaramy się to nieco wyjaśnić?
O co chodzi w taśmach Kaczyńskiego?
Inwestycja spółki Srebrna
Spółka Srebrna powstała jeszcze w latach 90. Uwłaszczyła się na majątku po Spółdzielni Wydawniczej „Prasa-Książka -Ruch” wcześniej przejętym przez Fundację Prasową „Solidarność” związaną ze środowiskiem Porozumienia Centrum – pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego. Obecnie spółka zarządzana jest przez Instytut im.Lecha Kaczyńskiego. Srebrna dysponuje atrakcyjną działką w centrum Warszawy. I na tej działce chciała wybudować dwie bliźniaczej wieże tzw. K-Towers. Następnie z tych wynajmu powierzchni biurowych spółka miała czerpać zyski. Według dziennikarzy Gazety Wyborczej uzyskane w ten sposób środki miały na lata zapewnić finansowanie projektom związanym z działalnością PIS-u.
Birgfellner nagrywa rozmowy
Spółka Srebrna zleca austriackiemu biznesmenowi Geraldowi Bigfellnerowi przygotowanie inwestycji. W tym celu podejmuje on wszelkie działania związane z otrzymaniem odpowiednich zgód na budowę, zapewnia inwestycji obsługę prawną. Jednak wyczuwa również, że z inwestycją może być kłopot i obawia się, czy dostanie zapłatę za wykonane dotychczas czynności. Dlatego zaczyna nagrywać rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim i z ludźmi z zarządu Srebrnej. A spółka powoli zaczyna się inwestycji wycofywać. Z nagranych rozmów wynika, że Kaczyński obawia się tego, że taka inwestycja będzie wizerunkowym obciążeniem dla partii w zbliżających się wyborach. Jednak odmawia zapłaty za dotychczasowe usługi wykonane przez Birgfellnera. Ten czuje się oszukany.
Jakie są główne zarzuty wobec Jarosława Kaczyńskiego?
W pierwszej kolejności dziennikarze zarzucają Kaczyńskiego to, że partia polityczna nie może prowadzić działalności gospodarczej. Według nich PIS robi poprzez Spółkę Srebrna. A partia może się utrzymywać tyko i wyłączne dzięki dotacjom ze skarbu państwa, oraz ze składek członkowskich. Pozostaje jednak kwestia czy faktycznie można połączyć działania PIS i spółki Srebrna. Zarzuca się również Kaczyńskiemu, że tworzy wokół siebie aurę skromnego polityka, którego ideą jest tylko po polityka i służba państwu, tymczasem z nagnanych taśm ma wynikać, że jest wprawnym biznesmenem. Oczywiście to już tylko i wyłącznie zarzut czysto etyczny.
Jaka jest odpowiedź środowiska PIS?
Jak środowisko PIS zareagowało na publikacje Gazety Wyborczej. Przede wszystkim główna linia obrony polega na rozróżnianiu PIS jako partii i spółki Srebrna jako podmiotu gospodarczego. W tym sensie to nie partia chciała wybudować wieżowce, ale spółka. Ponadto nadal podtrzymywany jest wizerunek Kaczyńskiego jako skromnego posła. Ostatnio w mediach pojawiły się również pogłoski, że będzie próba oskarżenia Birgfellnera o próbę wyłudzenia pieniędzy.